Minister Krzysztof Hetman w czwartek w Radiu ZET mówił o fali hejtu, która zalała kierowany przez niego resort i dodał, że w sprawie będą zgłoszenia na policję. Zarzuty dotyczą m.in. tego, że podobnie jak miało to miejsce w przypadku programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." rządu PiS, "Mieszkanie na Start" może jeszcze bardziej podbić i tak horrendalnie wysokie już ceny mieszkań. - Od początku wiedzieliśmy o największym ryzyku, sami komunikowaliśmy, dotyczącym ewentualnego wzrostu cen - podkreślał Hetman. Wątpliwości wobec rządowego planu jest jednak więcej.
- Zaskoczyła mnie i bardzo mnie martwi atmosfera wokół programu. Od początku ta informacja wywołała falę hejtu - mówił minister i dodał, że w sekretariacie resortu trzeba było wyłączyć telefon, "ponieważ bogu ducha winna pani, która tam pracuje, była zmuszona wysłuchać mnóstwa wulgaryzmów od osób, które się dodzwoniły na ten numer". Krzysztof Hetman przekazał także, że do ministerstwa wpływa też mnóstwo wulgarnych e-maili i, że jest to "zorganizowana akcja jakiejś grupy".
"Część wiadomości to tylko obelgi, całkowicie niemerytoryczna krytyka. Część to całościowa krytyka programu, zarzucająca nieskuteczność programu w swojej istocie" - tak resort rozwoju i technologii odpowiedział tvn24.pl na pytanie dotyczące szczegółów tej korespondencji. Do ministerstwa wpłynęły także wątpliwości dotyczące poszczególnych rozwiązań zawartych w "Mieszkaniu na Start". Oto najczęściej wymieniane zastrzeżenia:
Resort podkreśla, że projekt, który zostanie ostatecznie przedstawiony w Sejmie "uwzględni przedstawione w toku konsultacji społecznych sugestie i uwagi".
W jednej z sond na stronie Next.gazeta.pl pytaliśmy, czy rządowy program to dobry pomysł i zdecydowana większość internautów odpowiedziała, że nie - 84 proc. Wyniki głosowania zauważył Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości.
W innym zawarliśmy pytanie o to, czy w takim razie rząd powinien wycofać się z programu "Mieszkanie na Start". I także w tym przypadku odpowiedzi są miażdżące. Aż 68 proc. uważa, że rządzący powinni zrezygnować z projektu i skupić się przede wszystkim na budowie mieszkań, a nie dopłatach do ich zakupu.
W ramach rządowego programu przewidziano m.in. kredyt zero procent na pierwsze mieszkanie. Wysokość dopłat będzie też uzależniona od wielkości gospodarstwa domowego. Dopłata będzie obniżała oprocentowanie kredytu do:
W programie są także limity dochodowe. Oparto je o pierwszy próg podatkowy, czyli roczny dochód na poziomie 120 000 zł brutto. Próg ten będzie się jednak zwiększał w zależności od wielkości gospodarstwa domowego. Wygląda to tak:
W ramach programu "Mieszkanie na Start" będzie obowiązywał też limit 15 tys. wniosków na kwartał. Program ma obowiązywać minimum 2 lata, a budżet w 2024 r. ma wynieść ok. 500 mln zł. Jak mówił Krzysztof Hetman, rządowy program dopłat powinien wystartować "zaraz po połowie roku".