Gazeta.pl opublikowała tekst, który trywializował przemoc domową. Oto jak zareagowaliśmy na zasłużoną krytykę

W środę opublikowaliśmy tekst o reakcji prezenterki TVN24 na informację o bójce w Bartoszycach. Przepraszamy za to, w jaki sposób opisaliśmy temat.

Według relacji TVN24 podczas rozmowy na temat wyników wyborów, doszło do dyskusji, a następnie rękoczynów z użyciem kości rosołowej, między dwiema osobami. Prezenterka na relację reportera zareagowała śmiechem, co opisaliśmy w naszym tekście.

Do omówienia relacji TVN24 została u nas dołączona mało przemyślana sonda pod tytułem "Dlaczego kobieta zaatakowała mężczyznę kością rosołową?", której "żartobliwa" forma spotkała się z bardzo krytyczną - i zrozumiałą - reakcją naszych Czytelników. Sondę tuż po publikacji usunęliśmy.

Rzeczywiste wydarzenie miało przebieg, który przytaczają Wiadomości Gazeta.pl:

"Obrażenia na głowie mężczyzny były na tyle poważne, że na miejsce zostali wezwani medycy. Poszkodowany został także przewieziony do szpitala na dalszą obserwację. Policjanci natomiast zatrzymali 44-latkę, która nadal zachowywała się agresywnie. Ustalono, że już wcześniej była karana za znęcanie się nad partnerem i ma wyrok w zawieszeniu. "Teraz grozi jej odpowiedzialność w warunkach recydywy, a tym samym kara do nawet 7,5 roku pozbawienia wolności" - informują policjanci z Bartoszyc".

I tak to powinniśmy byli przedstawić. Stało się inaczej, za co przepraszamy. 

Jako Gazeta.pl z powagą traktujemy doniesienia o przemocy domowej, dotyczącej wszystkich, bez względu na płeć. W lutym tego roku zainicjowaliśmy akcję Ryzykanci. Program powstał z myślą o mężczyznach i jest skierowany właśnie do nich. Zależy nam na szerzeniu świadomości na temat problemów takich jak depresja wśród mężczyzn czy przemoc domowa. Wszyscy, którzy szukają pomocy, mogą zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie.

Nie jesteśmy medium, które nie przyznaje się do błędów. Zrobiliśmy źle, przyznajemy to otwarcie i wyciągamy wnioski. Dziękuję wszystkim, którzy wskazali nam nasz błąd.

Rafał Madajczak, red. naczelny Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.