Hiszpania uzna Palestynę. Dlaczego teraz?

Premier Pedro Sanchez zapowiedział, że do lata królestwo dołączy do dziewięciu krajów Unii, którzy uznają państwo palestyńskie. Izrael uważa, że to nagradzanie terroryzmu.

Publikacja: 08.04.2024 19:55

Pedro Sanchez

Pedro Sanchez

Foto: AFP

Śladem Hiszpanii zamierzają pójść trzy mniejsze kraje UE: Irlandia, Malta i Słowenia. Szef hiszpańskiego rządu jest przekonany, że jego inicjatywa przyczyni się do ustanowienia pokoju na Bliskim Wschodzie.

- Nie może być tak, że od dziesięcioleci nie jest wprowadzana w życie rezolucja ONZ o powołaniu dwóch państw, Izraela i Palestyny. Nie może być tak, że bezkarnie giną pracownicy misji humanitarnych — mówił Sanchez na kongresie swojej macierzystej partii, lewicowej PSOE. 

Czytaj więcej

Duży kraj Unii Europejskiej uzna do lipca niepodległość Palestyny

Kolejni premierzy Hiszpanii od 15 lat zapowiadają jednak, że uznają Palestynę. Zrobił to zarówno socjalista Jose Luis Zapatero jak i lider konserwatywnej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy. Za każdym razem skończyło się jednak tylko na zapowiedziach, co w końcu doprowadziło do irytacji władz Autonomii Palestyńskiej. 

Hiszpania obawia się imigracji z krajów arabskich. Dlatego musi brać pod uwagę panujące tam nastroje

Także i dziś zapowiedź Sancheza budzi kontrowersje.

- Nie ma żadnego państwa palestyńskiego. Inicjatywa premiera wpisuje się w plan Iranu — uważa były szef rządu Jose Maria Aznar. Wahania Madrytu to wynik sytuacji geopolitycznej kraju. Hiszpania zawsze starała się utrzymywać dobre relacje ze światem arabskim, w szczególności Marokiem. Chodzi o powstrzymanie migracji z wielokrotnie biedniejszych, sąsiednich państw. Dlatego Sanchez musi brać pod uwagę narastające oburzenie z powodu pacyfikacji przez Izrael Strefy Gazy. 

Z drugiej jednak strony Sanchez stara się koordynować swoją politykę zarówno ze Stanami Zjednoczonymi jak i głównymi krajami Unii.   

Madryt nie uznaje państwowości Kosowa. Obawia się precedensu w sprawie Katalonii.

Dziś dziewięć krajów UE uznaje Palestynę, w tym Polska. Chodzi jednak wyłącznie o państwa post-komunistyczne, które zdecydowały się na taki gest przed 1989 r., gdy ich suwerenność była ograniczona. Później już tylko Szwecja w 2014 roku dołączyła do tej grupy.  Teraz w ślady Hiszpanii nie chce iść żadne z dużych państw Wspólnoty.  

Czytaj więcej

Czy poparcie dla Izraela słabnie? Odwracają się nawet najbliżsi partnerzy

Hiszpania, podobnie jak Rumunia, Słowacja, Grecja i Cypr wciąż nie uznaje państwowości Kosowa, choć kraj został dopuszczony do Strefy Schengen, przez co de facto Madryt honoruje kosowskie paszporty. O ile jednak w przypadku krajów bałkańskich chodzi o solidarność ze Serbią, Hiszpanie obawiają się precedensu, który mógłby ułatwić drogę Katalonii do niepodległości.  

Śladem Hiszpanii zamierzają pójść trzy mniejsze kraje UE: Irlandia, Malta i Słowenia. Szef hiszpańskiego rządu jest przekonany, że jego inicjatywa przyczyni się do ustanowienia pokoju na Bliskim Wschodzie.

- Nie może być tak, że od dziesięcioleci nie jest wprowadzana w życie rezolucja ONZ o powołaniu dwóch państw, Izraela i Palestyny. Nie może być tak, że bezkarnie giną pracownicy misji humanitarnych — mówił Sanchez na kongresie swojej macierzystej partii, lewicowej PSOE. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Robert Fico przeszedł operację. Jego życie nie jest już zagrożone
Polityka
Amerykański żołnierz zatrzymany w Rosji przyznał się do winy. Co mu grozi?
Polityka
Jean-Paul Garraud: Marine Le Pen zmieni Unię nie do poznania
Polityka
Premier Słowacji Robert Fico postrzelony po posiedzeniu rządu
Polityka
Zaważą poglądy i wiek. Joe Biden i Donald Trump zgodzili się na debaty wyborcze