MSZ reaguje na śmierć wolontariuszy w Strefie Gazy. "Polska nie zgadza się"

Polska
MSZ reaguje na śmierć wolontariuszy w Strefie Gazy. "Polska nie zgadza się"
Pocisk trafił w auto wolontariuszy tuż po tym, jak przekroczyło ono granicę północnej Strefy Gazy.

Prezydent Polski Andrzej Duda i Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP przekazali kondolencje rodzinie polskiego wolontariusza, który zginął podczas nalotu w Strefie Gazy. "Osobiście poprosiłem ambasadora Izraela Yacov Livne o pilne wyjaśnienia" - zapewnił minister Radosław Sikorski

Siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym z Polski, zginęło w izraelskim ataku w Strefie Gazy. Organizacja zawiesiła działalność w regionie – poinformowała WCK, która ma siedzibę w USA.

Radosław Sikorski: Polska wkrótce otrzyma wyniki badania tej tragedii

"Z głębokim bólem przyjąłem informację o śmierci w Strefie Gazy wolontariuszy z organizacji World Central Kitchen, w tym polskiego obywatela. Jestem myślami z ich najbliższymi. Ci odważni ludzie swoją służbą i poświęceniem dla bliźnich zmieniali świat na lepsze. Tragedia ta nigdy nie powinna się wydarzyć i musi zostać wyjaśniona" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda.

 

"Przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie wolontariusza, który niósł pomoc dla palestyńskiej ludności w Strefie Gazy" - czytamy we wpisie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

 

"Polska nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych" - dodano.

 

Minister Radosław Sikorski przekazał, że osobiście poprosił ambasadora Izraela Yacov Livne o pilne wyjaśnienia. "Zapewnił mnie, że Polska wkrótce otrzyma wyniki badania tej tragedii" - napisał na platformie X.

 

"Przyłączam się do kondolencji wobec rodziny naszego dzielnego wolontariusza oraz wszystkich cywilnych ofiar w Strefie Gazy" - dodał.

Rzecznik MSZ zabrał głos. Zapewnił o współpracy z Izraelem

W sprawie głos zabrał także rzecznik resortu Paweł Wroński. - Chciałem złożyć kondolencje wszystkim pracownikom organizacji humanitarnych. To są ludzie, którzy w czasach konfliktów zbrojnych niosą tę kroplę człowieczeństwa - rozpoczął rzecznik. 

 

- Nie rozumiemy tego, co się działo, chcemy dowiedzieć się, dlaczego to się stało i jak to się stało - zapewniał. Poinformował, że Radosław Sikorski rozmawiał z ambasadorem Izraela w Polsce, a placówka dyplomatyczna jest w kontakcie z MSZ Izraela i stara się dowiedzieć o szczegółach zdarzenia.

 

Dodał, że zasadą jest, że dane zmarłej osoby MSZ może podać dopiero wtedy, gdy zwłoki zostaną zidentyfikowane przez konsula RP, zatem na razie on nie może potwierdzić tożsamości wolontariusza. Możliwe, że identyfikacja ciała nastąpi w Kairze.  

 

Polska prokuratura zapowiedziała, że rozpocznie śledztwo w sprawie. 

Nalot w Strefie Gazy. Zginęli wolontariusze

Wolontariusze pomagali w dostarczaniu pomocy, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Pocisk trafił w ich auto tuż po tym, jak przekroczyło ono granicę północnej Strefy Gazy.

 

Do sprawy odniosła się organizacja, do której należał zespół. 

 

"Jesteśmy świadomi doniesień, że członkowie zespołu World Central Kitchen zginęli w ataku IDF (Sił Zbrojnych Izraela - red.) podczas pracy nad wsparciem naszych humanitarnych wysiłków w zakresie dostarczania żywności do Gazy. To tragedia. Pracownicy pomocy humanitarnej i cywile NIGDY nie powinien być celem. NIGDY" - napisała w mediach społecznościowych World Central Kitchen.

 

ZOBACZ: Wolontariusze zginęli w Strefie Gazy. Wśród ofiar Polak

 

Informacje o śmierci wolontariuszy potwierdził też w nocy z poniedziałku na wtorek szef organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK) Jose Andres. Organizacja World Central Kitchen straciła kilkoro sióstr i braci w ataku powietrznym Izraelskich Sił Zbrojnych w Gazie. Ze złamanym sercem pogrążam się w żałobie wraz z ich rodzinami i przyjaciółmi oraz z całą naszą rodziną World Central Kitchen" - oświadczył we wpisie na platformie X.

 

Andres wystosował również apel do społeczności międzynarodowej. "Ci ludzie to aniołowie. Razem z nimi służyłem w Ukrainie, w Gazie, Turcji, Maroku, na Bahamach i w Indonezji. Oni nie są bezimienni. Izraelski rząd musi położyć kres temu masowemu zabijaniu. Musi zaprzestać ograniczania pomocy humanitarnej, zabijania cywilów i pracowników organizacji humanitarnych oraz traktowania żywności jako broni. Nigdy więcej niewinnych ofiar. Pokój zaczyna się od naszego wspólnego człowieczeństwa. Musi zacząć się teraz" - napisał. 

Paulina Godlewska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie