Zastraszony przez Kupujemy.to (dalsza cześć historii)
Kilka dni temu opublikowałem post Nabity przez Kupujemy.to, w którym opisałem i pokazałem laptopa, którego otrzymałem od firmy.
Sprzęt miał być nowy, a był używany - mnóstwo rys, przekręcone śrubki, krzywo zamontowana klawiatura i przeinstalowany system (była wersja pro, a zainstalowali wersję 90-dniową Enterprise).
W firmą pozostawałem w stałym, ale bardzo nachalnym i wręcz atakującym kontakcie. Po opublikowaniu wykopaliska - otrzymałem takiego sms'a:
I teraz pytanie, co mam z tym faktem zrobić? Grozi mi jakakolwiek odpowedzialność, czy mam mieć to w dupie?
Sprzęt miał być nowy, a był używany - mnóstwo rys, przekręcone śrubki, krzywo zamontowana klawiatura i przeinstalowany system (była wersja pro, a zainstalowali wersję 90-dniową Enterprise).
W firmą pozostawałem w stałym, ale bardzo nachalnym i wręcz atakującym kontakcie. Po opublikowaniu wykopaliska - otrzymałem takiego sms'a:
I teraz pytanie, co mam z tym faktem zrobić? Grozi mi jakakolwiek odpowedzialność, czy mam mieć to w dupie?