TCS: Błąd w pomiarze skoku Tande pozbawił Kota miejsca na podium?
Polscy skoczkowie powinni w całości zająć podium 65. Turnieju Czterech Skoczni! Jak wynika z analiz serwisu sport.pl, sędziowie źle zmierzyli skok Daniela Andre Tande i dołożyli mu... 6 metrów, czyli 10,8 pkt.
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Jak to możliwe? Norweg, który przed zawodami w Bischofshofen był liderem TCS, zupełnie nie poradził sobie z presją i zepsuł finałowy skok. Miał ogromne problemy w powietrzu i lądował na 117 metrze. Okazuje się jednak, że przy pomiarze sędziowie popełnili duży błąd.
Piotr Żyła najpopularniejszym skoczkiem świataLądowanie Tande można określić jako "nietypowe": najpierw z powierzchnią zetknęła się jego prawa narta, a kilka metrów dalej lewa. Z regulaminu wynika jednak, że odległość mierzona jest w momencie, kiedy zeskoku dotknie pierwsza narta. W tej sytuacji było to w granicach 111 metrów, a nie 117 metrów, jak ostatecznie zapisano Norwegowi.
Na dużym obiekcie każde 100 cm daje zawodnikowi 1.8 pkt. Nie uwzględniając bonifikat za wiatr, Tande zyskał "na czysto" 10.8 pkt, a w klasyfikacji łącznej Turnieju Czterech Skoczni wyprzedził czwartego Macieja Kota o... 7.5 pkt. To oznacza, że sędziowie mogli pozbawić Polaka miejsca na podium!
Wtedy doszłoby do sytuacji bez precedensu - pierwsza trójka pochodziłaby z jednego kraju! 65. TCS wygrał Kamil Stoch przed Piotrem Żyłą.
Teraz - podobnie jak osławionego ewentualnego powtórzenia rzutu karnego Jakuba Błaszczykowskiego w ćwierćfinale Euro 2016 - nie ma już żadnej możliwości zmiany rezultatów. Polska ekipa miała 15 minut od zakończenia próby Tande na złożenie protestu. Polscy arbitrzy - Ryszard Guńka i Mateusz Król - są jednak zgodni: sędziowie w Bischofshofen popełnili błąd.
RadioZET.pl/sport.pl/KS